Okres okołobożonarodzeniowy to, obok cierpień milionów karpi, także ciężkie wyzwanie dla milionów Polek. W tym czasie potwierdzamy swą kobiecość klejąc ręcznie pierogi i pucując okna oraz podłogi. Czynności te wykonujemy zazwyczaj po zmroku, bo w dzień przecież pracujemy, a i prace te nie mają być widoczne dla publiczności, tylko ich efekt. Nasze matki stały w kolejkach po niezbędne produkty, my po pracy też ustawiamy się w kolejce w centrum handlowym, bo dziś nie tylko karpia trzeba kupić, ale i masę prezentów, a na te prezenty trzeba przecież zarobić, pracując na wielkim chińskim portalu zakupowym Aliexpress.
O tym, że kupując, kupując i jeszcze raz kupując okazujemy miłość naszym bliskim, przypominają wszechobecne reklamy. Czy umyłaś już okna? – pyta koleżanka w pracy. Teściowa przypomina, że w jego rodzinie wigilijnym zapachem był aromat pasty do podłóg. Planując rodzinną wigilię staramy się jak możemy spełnić te wszystkie oczekiwania, bo dobrze zorganizowana wigilia to duma współczesnej pani domu, a pajęczyny w kącie, barszcz z torebki czy gotowe pierogi oznaczają naszą klęskę na wszystkich frontach. A zatem, najprościej zaopatrzyć się w sztuczne jedzenie z Aliexpress.
Święta
Ta, która nie potrafi się spiąć i przygotować wzorowej wigilii nie może być dobrą matką i żoną, no cóż, nic dziwnego że nie masz jeszcze chłopaka, że były mąż nie płaci alimentów, że szef zagląda w dekolt. Harując z zaciśniętymi zębami czekamy na ten jeden dzień, kiedy ma być tak pięknie i rodzinnie, nawet jeśli siadamy do wigilijnego stołu z ludźmi, z którymi nic nas nie łączy. Wierzymy, że damy radę, i ten nowy podkład pokryje cienie pod oczami, skutek nocy zarwanej przy piekarniku. Nawet lekko przygadamy koleżance, która przygotowania wigilijne lekceważy.
Perfekcyjna wigilia zapewni nam dozgonną pomyślność, miłość, szczęście i zdrowie. Lepiąc pierogi zaklinamy przyszłość naszych dzieci, w tym roku syn nie wróci pijany z pasterki, a córka zda poprawkę. Mężatki zaklinają w ten sposób trwałość związku, a singielki lepiące pierogi na pewno mają większe szanse, by sobie kogoś znaleźć. Jak reklamowe kobiety uśmiechnięte i oczywiście doskonale wyglądające podamy do stołu… i przy nim zasiądziemy…i, zaraz, trzeba będzie lecieć po karpia, i pozbierać ze stołu, i pozmywać. A co z paznokciami? W tipsach ciężko lepić pierogi, czy zdążę pobiec na manikiur? I co z prozaicznymi zakupami typu chleb i masło na drugi dzień świąt?
Niestety, totalna szczęśliwość która ma być zapłatą za nasze wysiłki rzadko następuje. I trudno znaleźć w realu szczęśliwą wzorcową rodzinę z reklamy barszczyku. Nie wszystkie siadamy do wigilii z rodziną, czasem jej po prostu nie mamy, czasem lepiej to święto spędzić z rodziną z wyboru – przyjaciółką, sąsiadką, czy przypadkowo dobranymi współtowarzyszami zimowej wycieczki. Nie ubieramy choinki, nie włączamy telewizora serwującego świąteczną papkę, nie śpiewamy kolęd. Zamiast kupować prezenty obdarowujemy bliskich samodzielnie przygotowaną składanką, udzierganym szaliczkiem Aliexpress albo i obyczaj podarunków ignorujemy.
Więc jeśli droga czytelniczko masz wyrzuty sumienia, że pierogi ci się rozlatują, tipsy odklejają, a mycie okien na mrozie i po zmroku uważasz za aberrację, to wyluzuj – jest nas takich więcej.
Kocie święta z Aliexpress
Tup tup… idą Święta, pod rączkę z zadowoloną Komercją, wystrojeni oboje w bombki i świecidełka. Idą zadowoleni, radośni, syci. Rozpanoszyli się już wszędzie, ledwo co Komercja zrzuciła z siebie znicze i wyczesała z włosów pachnące jesienią chryzantemy to już ma nowe zabawki – nawet w Sejmie – naprzeciwko sali, gdzie była konferencja „Matka Polka – czas do lamusa” sterczała wypięta, zgrabna pupa Mikołaja w czerwonych portkach, a w eterze rozbrzmiewała elektroniczna, chińska wersja kolędy… Zawsze można zaopatrzyć się w akcesoria dla kota na Aliexpress.
Bieda i Ekologia drepczą po swoich ścieżkach, pchają wózek dziecinny załadowany dobrem wszelakim – puszki wyciśnięte do ostatniej kropli makulaturę, pobrzękuje miarowo butelczyna o butelczynę, brzdęk brzdęk… Ale ścieżki coraz to krótsze, bo śmietniki, źródła dobra wszelakiego, zamykają przed nimi administratorzy osiedli. A to dlaczego? Powodów znajdują wiele: a to żeby inni, czyli nie mieszkańcy, nie podrzucali swoich śmieci, a to aby zapobiec bałaganowi i w imię bezpieczeństwa, bo przecież ci biedni mogą komuś zrobić krzywdę… Jakiś powód zawsze się znajdzie…